zamknij

Jan Lubos

Język śląski - dialekt śląski - gwara śląska... dyskusja pod artykułem w rybnik.com.pl

2018-10-04

Zadałem sobie trud przeczytania wszystkich komentarzy pod artykułem "Twardoch: język śląski wymrze za naszego życia". Szczerze mówiąc, jestem pełen podziwu sam dla siebie: przebrnięcie przez ten ogrom niewiedzy i uprzedzeń było naprawdę ciężką próbą. Praktycznie każda wypowiedź negująca język śląski zasługuje na prostujący braki informacyjne komentarz. Zdecydowałem się zatem zrobić to hurtowo w tym miejscu.

Szczepan Twardoch lubi prowokować swoimi wypowiedziami. Jako człowiek sztuki i to sztuki najwyższego lotu, ma do tego prawo. Niewiele osób zauważyło, że sednem wypowiedzi była możliwość wymarcia języka śląskiego, a nie samo istnienie języka śląskiego. Język śląski jest dla Twardocha pewnikiem, czymś co jest i co nie podlega dyskusji. Krytykujący w komentarzach próbują, dość nieudolnie, podważyć ten pewnik, próbują z nim dyskutować lub deprecjonować. Jedynie nieliczni dostrzegają sedno, stratę kulturową którą Twardoch wieszczy.

Spróbuję rozwikłać niektóre komentarze, pokazać jak bardzo słowa ich autorów odbiegają od rzeczywistości. Zaczną od najdalej idącej wypowiedzi (anonimowej) osoby podpisującej się ~auralfloat, cytuję:

"Coś takiego jak język śląski po prostu nie istnieje i na nic nie będą się zdawać miauczenia. Rzeczywistości nie da się zakląć. Jest gwara śląska, czy powiedzmy dialekt śląski języka polskiego, ale na miłość boską nie ma języka śląskiego! ~Stanisław Neblik dlaczego w tym twoim języku są zapożyczenia z języków czeskiego i niemieckiego? Śląska gwara jest wytworem lokalnym, dialektem polskiego w różnych wersjach, z naleciałościami czeskimi i niemieckimi."

Kilka zdań, jeden krótki akapit. I ogrom dezinformacji.

1. Język to dialekt z armią i flotą - te wręcz przysłowiowe kryterium mówi po prostu, że jedynie decyzja polityczna odróżnia uznany język od dialektu (Twardoch w większości swoich wypowiedzi około śląsko-językowych krytykuje właśnie brak tej politycznej woli w Polsce). Innymi słowy stwierdzenie, że śląski to co najwyżej dialekt, mimo woli stwierdza istnienie śląskiego wbrew poprzedniemu zdaniu i wbrew woli autora/ki tej wypowiedzi.

2. "dlaczego w tym twoim języku są zapożyczenia z języków czeskiego i niemieckiego?"

W każdym języku są zapożyczenia z języków ościennych, to norma. Powiem więcej - brak takich zapożyczeń świadczyłby o sztuczności języka. Dla przykładu w języku polskim zapożyczeń z języka niemieckiego jest mniej więcej tyle samo, co w języku śląskim. Przy czym Polacy bardzo często nie zdają sobie z tego sprawy. Polska firanka, śląska gardina są tego dobrym przykładem. Być może bardziej dobitne są uznawane za jakże polskie, wręcz wzorcowo "słowiańskie": chlew (prawdopodobnie z gockiego hlaiw) oraz chleb (też gockie hlaiba). We współczesnym literackim języku polskim dominują jednak rusycyzmy tak powszechne i potocznie utrwalone, iż w trakcie jego standaryzacji - raptem około 100 lat temu! - uznano za słuszne uznać je za poprawne w polszczyźnie. W języku śląskim brak tych zapożyczeń z rosyjskiego i ruskiego, język śląski zachował dużo więcej staro zachodniosłowiańskich słów i form gramatycznych.

3. Jedyne prawdziwe, wbrew intencjom autora, zdanie to: "Śląska gwara jest wytworem lokalnym".

W samym Rybniku można wyróżnić dwie odmienne, lokalne gwary śląskie. Na całym Górnym Śląsku jest ich kilkadziesiąt, zgrupowanych w czterech głównych śląskich dialektach, razem tworzących język śląski. Dla porównania: w Polsce jest kilkaset lokalnych gwar polskich, łączących się w kilka głównych polskich dialektów, razem tworzących język polski.

4. Wszelka literatura w języku śląskim sprzedaje się gorzej, niż ta w języku polskim. Po prostu potencjalnych odbiorców jest znacznie mniej. Twierdzenie, iż jest odwrotnie jest najzwyczajniej w świecie nielogiczne. Literaturę śląską tworzą pasjonaci, z potrzeby serca, a nie portfela.

~Extraliga_1 napisał:

"Jak widzę tekst napisany w gwarze to odkładam na bok bo tego się nie da czytać." - Lenistwo umysłowe trudno skomentować. Nie jest niczym zdrożnym brak umiejętności czytania w innym języku. Chwalenie się tym jednak jest już smutne. To tak, jakby powiedzieć "słucham tylko disco polo. Gdy słyszę V symfonię Beethovena, zatykam uszy". Nic zdrożnego w disco polo oczywiście. Twierdzenie jednak, że jest lepsze, bo popularniejsze od muzyki klasycznej, jest naiwne lub wręcz śmieszne.

~Woziwoda poraża brakiem wiedzy:

"język śląski to przede wszystkim język mówiony. To język ograniczony pojęciowo." - W języku śląskim mamy i grecką klasykę i współczesną myśl filozoficzną. Mamy i literaturę z górnej półki ("Drach" właśnie, czy np. "Opowieść wigilijna" Dickensa) i literaturę popularną typu kryminały. Są tłumaczenia poezji światowej i śląska poezja współczesna. Bajki dla dzieci. Sztuki teatralne. Jest i "Biblia" w języku śląskim... "Ograniczony pojęciowo" język, lub ograniczona wiedza autora tej wypowiedzi?

~exx "Ale czy to nie jest kaleczenie poprawnej polszczyzny?"

Język polski został utworzony z dialektów wielkopolskiego, małopolskiego i mazowieckiego w czasie, kiedy nikomu nawet się nie śniło, że Śląsk lub jego część będzie w granicach Polski. Zatem ówczesny dialekt śląski nawet nie był brany pod uwagę przy standaryzacji języka polskiego. Trudno "kaleczyć" język, używając poprawnie innego języka. Z naciskiem na "poprawnie", oczywiście.

~wojto również jest niekonsekwentny w swojej wypowiedzi. Najpierw płacze nad zanikiem bioróżnorodności, potem wychwala zanik różnorodności kulturowej. Ad absurdum takiej tezy wykazano wielokrotnie. Wskażę tylko klasyczne "451 stopnui Fehrenheita" Bradbury'ego, gdzie monokultura doprowadzona została do granic absurdu... Autor zresztą odczuwa (naturalną) potrzebę obcowania z kulturą. Czyta i komentuje artykuł o kulturze, jednocześnie ją deprecjonując. Pokrętność takiego podejścia jest dla mnie absolutnie nie zrozumiała.

 

Szczepan Twardoch kontrowersyjnymi wypowiedziami prowokuje dyskusję. Dyskusję o języku śląskim, o stracie kulturowej, którą jego zanik może przynieść. Jak widać chociażby z tej dyskusji jest to metoda skuteczna. Wieloletnie dyskusje polskich dialektologów na ten temat nie wychodziły poza ich własne grono. Konkretna, rzeczowa i silnie argumentowana wypowiedź profesora Kadłubka (przy okazji przedstawiania obywatejskiej ustawy o zmianie ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych) do praktycznie pustej sali sejmowej, rzeczowe i konkretne odpowiedzi na zapytania poselskie przy tej samej okazji do kompletnie pustaj sali sejmowej... Nie da się w Polsce dyskutować, rozmawiać o języku śląskim bez prowokowania, bez emocji. Rzeczowość, konkrety są ignorowane. Dzięki m. in. takim wypowiedziom pojawia się dyskusja, czasami nawet rzeczowa. I to nie tylko w mediach lokalnych. To jest wielka wartość dodana takich wypowiedzi.


Chciałbyś pisać bloga? Napisz do nas: [email protected]

Jan Lubos

Jan Lubos

Jan Lubos jest członkiem Ruchu Autonomii Śląska, publicystą, a jego pasją jest historia Śląska.

Redakcja Rybnik.com.pl nie odpowiada za treści oraz materiały publikowane przez użytkowników platformy blogowej. Treści i materiały publikowane przez Użytkowników stanowią prywatne opinie Użytkowników, za których publikacje Redakcja nie ponosi odpowiedzialności.

Oceń publikację: + 1 + 40 - 1 - 24

 

Komentarze (5):
  • ~Gruby21 2018-10-04
    07:11:13

    37 13

    Gratulacje #Jan Lubos. Takie same miałem przemyślenia czytając te steki bzdur pod artykułem. Wprawdzie nie umiem dobrze pisać po śląsku, bo nigdy nikt mnie tego nie uczył, dobrze, że są tacy ludzie jak Ty, którzy wiedzą potrafią walczyć z tą powszechną głupotą i wszystkoznawstwem! Pisz częściej, bo dobrze się czyta. Pozdrawiam! Eryk z Rybnika.

  • ~Stanisław Nowak 2018-10-21
    00:19:58

    3 1

    Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

  • ~Extraliga_1 2018-10-22
    20:55:59

    19 13

    Panie Lubos - trochę dziwne jak Pan potomek "imigranta" z Polski, osiedlok chce Pan pouczać rodowitego Ślązaka z udokumentowanym pochodzeniem z początków XVIII w. Swoją opinię wyraziłem na podstawie porównania przeczytanych książek gdzie umieszczone w odpowiedni sposób teksty gwarowe są jak najbardziej na miejscu, natomiast kwestionuję książki napisane od a do z tylko i wyłącznie gwarą, która jest często sztuczna, nieudanie są przerabiane zwroty zaczerpnięte z języka polskiego języka na rzekomą gwarę. Brak zasad pisowni uniemożliwia przeczytanie takiego tekstu.

  • ~Jan R. 2018-10-23
    11:00:22

    25 10

    Kto wprowadził pojęcie "gwara śląska"? Zrobili to komuniści po II Wojnie Światowej, kiedy otrzymali praktycznie cały Śląsk od Niemców. Oglądając scenki kabaretowe oraz spektakle, w których aktorzy posługują się językiem śląskim czasem łapię się na tym, że rzeczywiście dla ludzi nie znających tego języka jest on zupełnie niezrozumiały. Komuniści, wśród których było wielu nieuków, utożsamiali go z językiem niemieckim, a przecież świadomość Ślązaków trzeba było przerobić na świadomość polską. Dlatego tylu w szkołach znalazło się nauczycieli - spadochroniarzy, których zadaniem było nawrócenie "tych wstrętnych Niemczysków" na polskość, cokolwiek znaczyłby ten wyraz. Ten cel chciano osiągnąć określając język śląski jako gwara śląska. Na koniec konkluzja jeżeli Ślązacy potrafią się sprawnie i komunikatywnie porozumiewać w swoim języku to przezywanie go gwarą jest krzywdzące.

  • ~ 2018-10-24
    22:52:39

    13 5

    żadna władza nie uzna języka śląskiego, bo przyznałaby się automatycznie do istnienia narodowości śląskiej, a tego boi się jak ognia (bo to niepewna "zakamuflowana opcja", chociaż o ewentualnym separatyźmie mówią chyba tylko oszołomi ), co innego Kaszubi, ci są bezpieczni, będąc w tamtych rejonach, na każdym kroku można spotkać deklaracje w stylu "Kaszuby zawsze z Polską", dlatego im można popuścić cugle

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.