zamknij

Jan Lubos

Czy naprawdę grożą nam wybory prezydenckie w maju?

2020-03-30

Współczesna nauka pozwala na dokładne prognozowanie rozwoju i przebiegu epidemii. Jednym z najlepiej prognozujących na świecie, wykazujący się wyjątkową dokładnością przy poprzednich epidemiach np. grypy, to matematyczny model opracowany w zespole profesora Fergusona, na fakultecie medycznym uniwersytetu Imperial College of Science, Technology and Medicine w Londynie. Zespół ten, począwszy od 16 marca br, co kilka dni publikuje raporty na temat kolejnych aspektów pandemii Covid - 19, jej rozwoju i skutków.

W Polsce większość mediów, oraz tzw. eksperci od wszystkiego najczęściej wróżą z fusów, mimo, że u nas istnieją podobne modele, może nieco mniej dokładne, ale za to dostosowane do polskich warunków. Wykres na zaprezentowanej grafice pochodzi z pierwszego raportu wspomnianego zespołu i dotyczy oczywiście Wielkiej Brytanii. To ten raport, po którym brytyjski premier Boris Johnson zrozumiał, że jego polityka "stadnej odporności" prowadzi do nieuniknionej śmierci setek tysięcy brytyjczyków (kilka dni temu okazało się, że w okresie jego lekceważenia epidemi "złapał" gdzieś wirusa. Jest chory, jednak on z pewnością nie będzie wśród licznych tych, dla których braknie opieki medycznej). Polska podąża podobną ścieżką, mniej więcej z tygodniowym opóźnieniem (przy czym "dzięki" blokowaniu prawdziwych informacji nt. rozwoju epidemii w Polsce nie możemy tego stwierdzić dokładnie), z podobnym narastaniem wszystkich wariantów rozwoju epidemii (kilku procentowe różnice wynikająca z innych modeli codziennych społecznych zachowań Polaków i Brytyjczyków ma w tej skali niewielkie znaczenie).

Fundamentalna jest linia czerwona, wskazująca możliwość opieki ciężko chorych na oddziałach intensywnej terapii. Polska służba zdrowia jest w gorszym stanie, niż brytyjska, zatem w naszym wypadku ta linia jest niżej. Oznacza to tym samym, że w wypadku Polski, mimo opóźnienia w zanotowaniu pierwszych przypadków, wszystkie warianty mogą przekroczyć ten poziom nawet wcześniej. Czarny wykres wskazuje przewidywaną liczbę chorych wymagających intensywnej opieki medycznej przy braku działań spowalniających rozwój epidemii. Tzn ten scenariusz spełniłby się, gdyby Johnson nie zmienił polityki brytyjskiej względem epidemii. Liczba najcięższych przypadków dopiero w połowie kwietnia przekroczyłaby możliwości angielskich szpitali. W szczycie epidemii, w drugiej połowie maja, na każdych 10 chorych podlegających intensywnej opiece medycznej, dla aż około 260 osób chorych, mimo potrzeby, nie będzie miejsca w szpitalach (OIOM).Kolejne wykresy obrazują rozwój epidemii przy coraz drastyczniejszych ograniczeniach kontaktów ludzi. Im silniejsza izolacja, tym poźniej zostanie przekroczony poziom możliwości szpitali, tym mniej osób jednocześnie wymagać będzie intensywnej opieki medycznej. Jednak nawet przy najsilniejszych ograniczeniach, około 90% osób najciężej chorych nie otrzyma potrzebnej opieki, oznacza to jednak pewną nadzieję dla większości.

W ubiegłym tygodniu nowojorskie szpitale rozsyłały procedury, którymi będzie się musiał kierować personel medyczny, gdy nie będzie wystarczająco dużo respiratorów (informacja za New York Times). Respiratory będą dostawać ludzie z największą szansą na przeżycie, pozostali będą otrzymywać opiekę paliatywną. Eufemizm "będą otrzymywać opiekę paliatywną" oznacza, że lekarze i pielęgniarki będą dbać o w miarę bezbolesną śmierć tych osób. To XXI wiek. To najbogatsze jakoby państwo świata. To wymuszone wybieranie, kto może żyć, kogo trzeba skazać na śmierć. Ktoś może wierzy, że w Polsce będzie inaczej? Lub może dokładniej: czy choć jedna osoba wierzy, że w Polsce nie będzie gorzej? Przeciętnie wspomaganie respiratorem oddychania pacjenta przy covid - 19 trwa około 21 dni. Bez tej mechanicznej pomocy pacjent po prostu powoli się dusi.Amerykański koncern GM na gwałt rozpoczął przygotowania do jak najszybszej produkcji własnych respiratorów. Optymistycznie przewidując pierwsze zejdą z linii produkcyjnych w drugiej połowie czerwca. Zdążą uratować jeszcze wiele osób, ale dla większości będzie to za późno. Czy ktoś coś wie, albo przynajmniej słyszał plotkę dającą podobną nadzieję Polakom?

Nieco ponad 100 lat temu zakończyła się Wielka Wojna, później nazwana pierwszą wojną światową. Straszna wojna, wywierająca wpływ na cały XX wiek. W czasie tej tragicznej wojny poległo i zmarło wskutek odniesionych ran 8.5 miliona żołnierzy. Około 100 lat temu przez świat przetoczyła się śmiertelna zaraza, odmiana grypy nazwana "hiszpanką". Zachorowało na nią 33% populacji świata. Ocenia się, że w jej wyniku zmarło 50 - 100 milionów osób (inne szacunki podają 21 - 25 milionów osób + ofiary tzw. chorób towarzyszących, jednak myślę, że zmarłym było wszystko jedno, czy ich śmierć spowodował bezpośrednio wirus hiszpanki, czy tylko pomógł zabić ich innym chorobom). Dlaczego przypominam o hiszpance? - 26 marca zespół Fergusona w kolejnym raporcie oszacował straty ludności, które może spowodować covid - 19: 40 milionów ludzi w najgorszym scenariuszu, jednak nie uwzględniającym możliwych mutacji wirusa. Hiszpanka zabijała w trzech falach. W pierwszej przede wszystkim osoby starsze, o zmniejszonej odporności, schorowane. Potem prawdopodobnie zmutowała (wtedy nie potrafiono jeszcze tego zbadać) i w następnych falach - jesiennej i drugiej wiosennej - zabijała osoby młode, zdrowe, silne. Większość ofiar tych fal to 20- i 30-latkowie. Wirusolodzy włoscy i japońscy odkryli, że covid-19 ma zdolności do częstych mutacji.

Kilka dni temu jeden z przyjacieł powiedział mi: nie strasz, ja się i tak boję. Moja mama ma 80 lat... - To dobrze przyjacielu, że się boisz. Strach w tym wypadku powoduje racjonalne unikanie kontaktów z innymi, nawet pozornie zdrowymi osobami. Paniczny lęk przed chorobą nie wpędzi nikogo pod samochód, ale być może spłaszczy nieco te przerażające krzywe na zaprezentowanym wykresie. Pomoże ocalić, tylko w Polsce, tysiące, może dziesiątki tysięcy osób.

Chaos informacyjny w Polsce, dotyczący covid - 19, jest przeogromny. Z jednej strony media epatują obiektywnie wciąż przecież niewielkią liczbą zgonów, z drugiej lekceważenie problemu. Do tego ogrom fake newsów fałszujących rzeczywistość. No i najważniejsze: pełna blokada informacyjna na temat faktycznego poziomu i zasięgu epidemii w Polsce. W ubiegłym tygodniu wyciekło do publicznej wiadomości, że rząd zakazuje wojewódzkim konsultsntom medycznym informować publicznie o covid-19. Cytuję: " W związku z pojawieniem się w przestrzeni publicznej różnych opinii wydawanych przez konsultantów wojewódzkich dotyczących koronawirusa SARS-CoV-2 odpowiedzialnego za epidemię COVID-19 proszę o zobowiązanie konsultantów wojewódzkich w reprezentowanych przez Państwa dziedzinach do zaprzestania samodzielnego wydawania wyżej wymienionych opinii" (podpisano: Minister Zdrowia). Brak informacji nie jest dobrą informacją. To zwykłe oszukiwanie ludzi, lub klasyfikowanie zgonów jako "śmierci z powodu chorób towarzyszących" (*). Podobnym oszustwem jest powszechna w całym kraju odmowa testowania zmarłych z niejasnych przyczyn. Podobnie to nie wykonywanie testów (problem znany dobrze i w Rybniku, nagłośniony m. in. przez rybnik.com.pl) Można by dużo na ten temat napisać, ale sedno problemu leży gdzie indziej. Rząd może oszukać ludzi. Nawet znajdą się"pożyteczni idioci", jest takich wielu, którzy te fałszywe dane biorą za dobrą monetę. Rzeczywistego problemu, epidemii nawet totalna blokada informacji, nawet najperfekcyjniejsza akcja propagandowa nie zatrzyma.

Wszyscy wiedzą, o co "gra" polski niby-rząd, polski niby-prezydent, niby-premier. Pan Kaczyński w końcu. To zapowiedziane i forsowane wbrew zagrożeniu wybory 10 maja. Grają o swoje nie dbając, że stawką w tej grze jest życie obywateli Polski. Ba, nie dbają nawet, że w wyniku tych wyborów poszkodowani będą głównie wyborcy PISu. Tym bardziej nie dbają, że ze względu na profil wiekowy (największą grupą wyborców tej partii są osoby w podeszłym wieku), oraz na przewidywany ich udział w wyborach, to oni będą przede wszystkim potem chorować i umierać. Czy pan Kaczyński (pan Duda, pan Morawiecki) nie zna prognoz?  - Nawet najbardziej naiwna osoba pewnie w to nie uwierzy. Myślę jednak, że trochę brakło im wyobraźni, że trochę z musu, trochę na zasadzie "może się uda", przepychają na siłę coś, co nie może się udać i co będzie zabijać ich własnych wyborców

Czy wyborcy Kaczyńskiego nie zawiodą? Matecznik PISu to Podkarpacie i Podhale. W tych rejonach w co drugiej chałupie mają kogoś z rodziny w USA, najczęściej w nowojorskim "Jackowie". To zdeklarowani wyborcy Trumpa w Stanach, to zdeklarowani wyborcy Kaczyńskiego w polskich wyborach. To ludzie, którzy dzisiaj zaczynają się bać tego, co się dzieje w Nowym Jorku. To osoby, które za tydzień, za dwa tygodnie, będą przeklinały swoje wcześniejsze wybory. I to osoby, których krewni w Polsce z oczywistych względów będą o tym wiedziały. Jednak, być może, upór i zawziętość będą większe od strachu...

Jeden z raportów Fergusona wylicza czynniki ryzyka zachorowania, wskazując jednocześnie, jak wpływają one na możliwy przebieg choroby. jednym z decydujących jest czas ekspozycji na wirusa. Mówiąc po ludzku: im dłużej człowiek ma styczność z wirusem, tym późniejszy przebieg choroby jest gwałtowniejszy, prowadzi do gorszych następstw. Jakie to ma przełożenie na wybory? Komisje wyborcze spędzą kilkanaście godzin w 100% pewnym towarzystwie osób, przedmiotów i powietrza nasyconych mniej lub bardziej, ale praktycznie ciągle, wirusem covid - 19. Jedynie ciężki sprzęt ochronny mógłby, być może, uchronić członków komisji przed zarażeniem. I to za względu na długotrwałość ekspozycji, przed zarażeniem prowadzącym do ciężkiego przebiegu choroby, oraz, ponownie uwzględniając podeszły wiek przeciętnego zwolennika PISu, prowadzącym w wielu wypadkach do pewnej śmierci. Przypominam: koniec pierwszej dekady maja to już będzie pełne przeciążenie polskich OIOMów, to będzie czas obowiązywania wyboru "opieki paliatywnej" dla większości najcięższych przypadków. Całkowicie detalicznym problem dla bezdyskusyjnie nie obciążonych czymś tak niepotrzebnym jak sumienie polityków PISu, jest pewne zwielokotnienie zachorowań całego społeczeństwa po takim spędzie wyborczym.

Kilka dni temu pewna mieszkanka Rybnika napisała na swoim facebookowym profilu, jaka jest szczęśliwa z tego, że właśnie teraz Polska udowadnia Niemcom i Francji, że właśnie teraz Polska wstaje z kolan. Wydawało mi się to tak nieprawdopodobnie głupio naiwne, że zacząłem obserwować tą osobę. Realną osobę, a nie fakowe konto. Dwa dni później wszystko się wyjaśniło. Pani L. Ś. jest pełnomocnikiem PISu, ogłosiła dumnie, że już jakiś czas temu zebrała i zgłosiła 200 osób do komisji wyborczych. Z ramienia PISu, oczywiście. Pani L. Ś. czy sobie w tej chwii zdaje z tego sprawę, czy nie, będzie współwinną tragedii tych osób i wysoce prawdopodobnej śmierci przynajmniej części z nich, jeżeli mimo wszystko dojdzie do wyborów.

Oskarżam pan Kaczyńskiego, oskarżam pana Dudę, pana Morawieckiego, panią Witek, parlamentarzystów PIS, że dążąc do wyborów prezydenckich stwarzają zagrożenie zdrowia i życia tysięcy mieszkańców Polski. To przestępstwo z Kodeksu Karnego, które powinno być ścigane z urzędu. Oskarżam wszystkich pełnomocników PISu (tudzież wszystkich innych komitetów wyborczych), że zgłaszając kandydatów do pracy w komisjach wyborczych popełniają identyczne przestępstwo. Oskarżam w końcu samorządy, że przeprowadzając nakazane przez ten niby-rząd wybory, będą współwinnymi tego przestępstwa. Ktoś, kiedyś - bo nie usłużna wobec obecnej niby-władzy prokuratura podległa panu Ziobro - doprowadzi Was wszyskich przed sąd. I sąd sprawiedliwie Was wszystkich za to osądzi.

Dawno temu oglądałem z córeczką pełnometrażowy film animowany "Potwory i Spółka". Nomen omen: PIS. Zabawna, wciągająca historyjka, świetnie narysowana. Z proroczym wręcz (film zrobiony w 2001 r.) przesłaniem. Świat który może egzystować jedynie dzięki strachowi, ciągle podsycanej nienawiści, ścisłej separacji od świata innych, normalnych ludzi. W końcu, gdy prawdziwe monstra zarządzające firmą PIS trafiają za kraty, okazuje się, że da się inaczej, można się lubić, nie trzeba się bać, nie trzeba nienawidzieć. Okazuje się, że dla zwykłych pracowników firmy PIS świat też stał  sympatyczny i przyjemny. Taki typowy, hoolywoodski happy end. Może nam też się uda?

 

(*) - 26 marca na stronie PZH (stara i wciąż nie zmieniona nazwa strony Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego) została opublikowana instrukcja podająca, cytuję: "wytyczne dotyczące określania przyczyn zgonów związanych z epidemią koronawirusa wywołującego Covid-19". Podpisana przez niby-ministra Szumowskiego i dyrektora NIZD Ł. Juszczyka. Jej przestudiowanie i porównanie z wytycznymi WHO wyjaśnia, dlaczego w Polsce oficjalnie jest mniej niż w innych krajach zgonów na covid - 19.Ponawiam pytanie postawione w tekście: czy fałszowanie skutków tej epidemii zwalcza tą epidemię, czy jedynie ma na celu po prostu ogłupienie Polaków?


Chciałbyś pisać bloga? Napisz do nas: [email protected]

Jan Lubos

Jan Lubos

Jan Lubos jest członkiem Ruchu Autonomii Śląska, publicystą, a jego pasją jest historia Śląska.

Redakcja Rybnik.com.pl nie odpowiada za treści oraz materiały publikowane przez użytkowników platformy blogowej. Treści i materiały publikowane przez Użytkowników stanowią prywatne opinie Użytkowników, za których publikacje Redakcja nie ponosi odpowiedzialności.

Oceń publikację: + 1 + 17 - 1 - 14

 

Komentarze (5):
  • ~Lateks 2020-03-30
    10:47:07

    19 5

    "W Polsce większość mediów, oraz tzw. eksperci od wszystkiego najczęściej wróżą z fusów, mimo, że u nas istnieją podobne modele, może nieco mniej dokładne, ale za to dostosowane do polskich warunków." W sumie to tutaj jest opisana cała wypowiedź autora.
    W pierwszym odcinku autor stawiał za wzór Niemców, możemy przyjąć że ilość zachorowań w Polsce jest zaniżona, ale czy 108 zgonów z ostatniej doby w Niemczech to jest wzór do naśladowania dla Polaków?
    Czy w Polsce byłoby możliwe ukrywanie takiej ilości zachorowań w porównaniu do Niemiec ? Dziś piszemy że służba zdrowia działa o wiele lepiej w Wielkiej Brytanii niż w Polsce, opierając się tylko i wyłącznie na opinii znajomych rodziny którzy tam mieszkają bądź mieszkali twierdzę że autor nie ma pojęcia o czym pisze.
    Nie wiem jak ta epidemia będzie wyglądać w Polsce. Jedno wiem na pewno że żaden kraj w UE nie jest na to przygotowany, zresztą USA również...

  • ~Lateks 2020-03-30
    10:51:36

    22 5

    P.s. informacja tylko i wyłącznie oparta na tym co można przeczytać w Mediach:
    Wielka Brytania ma 5 tysięcy respiratorów.
    Polska ma 10 tysięcy respiratorów.
    Liczba ludności to 67 do 38 mln osób...
    Ale cóż tak to jest gdy pisze ekspert od wszystkiego....

  • ~hanek 2020-03-30
    14:30:30

    11 11

    Panie Lateks ja wiem, że matematyka trudna jest dla pana. Wiem, że łatwo dostępne w necie raporty Fergusona są w "obcych językach". Mimo wszystko ani pan niby-prezydent, ani pisowski europoseł, może sobie poradzisz i znowu będziesz mógł grać rolę speca od wszystkiego.
    Natomiast jedynie głupiec lub człowiek pełen złej woli nie rozumie, że Niemcy znakomicie lepiej od Polskiego nie rządu radzą sobie z epidemią. Nie znam pana, nie będę decydował, kim pan jest, sam sobie pan wybierz którąś z tych opcji.
    Inna sprawa, że cieszyć się, że gdzie indziej jest gorzej (mają tylko 5 tysięcy respiratorów) może tylko podlec (tutaj nie zostawił pan miejsca na wybór). A na doniesieniach mediów akurat w kwestii covid-19 raczej bym sugerował się nie opierać. I to bez względu na opcję, którą prezentują. Gonienie za sensacją już dawno skłoniła ich szefów do zaniechania rzetelności dziennikarskiej,

  • ~Lateks 2020-03-30
    23:32:48

    12 6

    Panie ~hanek daleki jestem od uwielbienia względem naszego rządu.
    Wiele jest rzeczy które mogłyby w naszej służbie zdrowia działać lepiej.
    Ale nie znam osoby która mieszka bądź mieszkała w Wielkiej Brytanii i by twierdziła że tam lepiej działa służba zdrowia. Liczby które podałem nie są wyssane z palca, to w Wielkiej Brytanii jest dwa razy mniej respiratorów niż w Polsce chociaż tam liczba ludności jest dwa razy większa. Sam respirator też nikomu życia nie uratuje bo muszą być ludzie którzy potrafią ten sprzęt obsługiwać i którzy potrafią i chcą nim leczyć ludzi. Zawsze mnie to zastanawiało dlaczego są ludzie co twierdzą że w Niemczech wszystko jest lepsze, nawet trawa jakaś bardziej zielona. Można pokazywać co w Polsce mogłoby być lepsze. Ale czemu ma służyć to co pan pisze? Niby-rząd?
    Są rzeczy z którymi ma pan rację. Ale gdy wskazuję panu błędy w tym co pan napisał to pan twierdzi że ja na matematyce się nie znam...
    A może rzeczywiście trawa w Niemczech bardziej zielona, a mleko bardziej białe...? Nie wiem ? Porównywał pan?

  • ~hanek 2020-03-31
    03:42:53

    7 11

    Pnie Lateks, przecież wszyscy wiedzą, że po niemieckich grubach biegają metrowe szczury, a nie takie małe jak u nas. To po pierwsze.
    Po drugie, do dyskusji z pewnością nie wrócimy za 2-3 lata, gdy będą już w miarę dobrze znane obiektywne skutki pandemii (pomimo fałszerstw polskiego rządu). Dlatego pan dalej będziesz trwał w swoim błogim przekonaniu.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.