zamknij

Jan Lubos

Radosnych Godów!

2017-12-24

Dzisiaj Wigilia. W miastach często zapomina się o starych zwyczajach związanych z tym najradośniejszym świętem.

Najważniejsze, o czym zawsze babcie przypominały: jaka Wigilia, taki cały rok. Co zrobisz, jaki będziesz w tym dniu, będzie się powtarzało aż do następnych Godów. Dlatego w tym dniu wszystkich domowników z łóżek szybko się wyganiało, unikało kłótni i zwady. Wszystkie prace trzeba było wykonać pilnie i dokładnie. Nie było i nie jest to trudne – dzisiaj wszyscy wyczekują jak co roku pierwszej gwiazdki, wszyscy są radośnie podnieceni, łatwo o dobry nastrój. Warto pamiętać o schowaniu do portfela rybiej łuski z wigilijnego karpia, a w czasie wieczerzy pod talerz schować jakiś pieniądz. Po to, żeby nas się pieniądze trzymały okrągły rok. Może to nie zawsze pomaga, ale na pewno nie szkodzi.

Wieczorem dzieciaki niecierpliwie wypatrywały zawsze pierwszej gwiazdki – znaku, że można już siadać do wigilijnego stołu. Mama wykańczała wigilijne dania, Tata czytał wykąpanym, ubranym odświętnie domownikom Biblię. Wtedy na ogół, w niewiadomy dla dzieci sposób, zjawiały się prezenty pod choinką. Tutaj przynosiło je zawsze Dzieciątko, nie wielkopolsko-kaszubski Gwiazdor, małopolski Jezusek, czy Mikołaj, który w dawnej kongresówce zastąpił ruskiego Dziada Mroza, a dzisiaj bardziej przypomina cocacolowego, amerykańskiego krasnala, niż naszego św. Mikołaja. W czasie wieczerzy konieczne na stole było dodatkowe nakrycie, dla niespodziewanego gościa. Dawniej bardzo pilnowano też, aby w czasie wieczerzy nie odchodził nikt od wigilijnego stołu. Wszystkie dania, koniecznie nie mniej niż dwanaście potraw, przynoszono wcześniej, stawiano na stole lub na specjalnie w tym celu przygotowanym pomocniku. Wieczerzę należało zawsze rozpocząć wspólną, rodzinną modlitwą, po której składano sobie życzenia łamiąc się chlebem lub jak dzisiaj opłatkiem. No i wreszcie postna, ale jakże wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju uczta. Wigilijny karp w Polsce rozpowszechnił się podobno dopiero kilkadziesiąt lat temu, na Śląsku był obecny na wigilijnym stole „od zawsze” (najstarszy rybnicki staw hodowlany, leżący dawniej m.w. na terenie pomiędzy budynkiem poczty a zamkiem wg badań osadów dennych Frantz’a Idzikowskiego założony został na początku  wieku!), o moczce, makówkach i konopiotce nie trzeba, myślę, przypominać. Po wieczerzy najradośniejsze dla wszystkich chwile. Rozpakowywanie prezentów, wspólne śpiewanie kolęd, zajadanie smakołyków. Wytrwali przed północą wychodzili na Pasterkę, po której już na pewno wiadomo było, że rozpoczęły się Święta.

 

Radosnych Godów wszystkim czytelnikom bloga!


Chciałbyś pisać bloga? Napisz do nas: [email protected]

Jan Lubos

Jan Lubos

Jan Lubos jest członkiem Ruchu Autonomii Śląska, publicystą, a jego pasją jest historia Śląska.

Redakcja Rybnik.com.pl nie odpowiada za treści oraz materiały publikowane przez użytkowników platformy blogowej. Treści i materiały publikowane przez Użytkowników stanowią prywatne opinie Użytkowników, za których publikacje Redakcja nie ponosi odpowiedzialności.

Oceń publikację: + 1 + 7 - 1 - 4

 

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.