zamknij

Jan Lubos

Powojenne obozy koncentracyjne w Rybniku. Polskie? Komunistyczne?

2018-01-16

Niedawny wyrok sądu, nakazujący Newsweekowi opublikować sprostowanie: „po 1945 roku nie było polskich obozów koncentracyjnych”, wywołał euforię w nacjonalistycznych mediach. Teza: nie polskie, a komunistyczne została wskazana przez polski sąd jako jedyna i jedynie słuszna.

Obozów koncentracyjnych w powojennej Polsce (wg reportażu Marka Łuszczyny „Mała zbrodnia. Polskie obozy koncentracyjne”) było aż 206, w tym 71 podległych Centralnemu Zarządowi Przemysłu Węglowego obozów pracy przymusowej. Przetrzymywano w nich Niemców, Ślązaków, Łemków, Ukraińców, Polaków. Znęcanie się nad osobami osadzonymi w większości obozów było na porządku dziennym. Wysoka śmiertelność spowodowana niedożywieniem, torturami, czy po prostu nieludzkimi warunkami pracy lub chorobami dorównywała niektórym hitlerowskim obozom śmierci, czy sowieckim gułagom.

Rybnik w szczególny sposób jest związany z historią tych obozów. Mieszkańcy ówczesnego powiatu rybnickiego stanowili drugą pod względem liczebności grupę osób w jednym z najokrutniejszych obozów koncentracyjnych, w świętochłowickiej Zgodzie. Na listach ofiar tego obozu znajdujemy wiele znanych i popularnych w Rybniku nazwisk (można je znaleźć online). Komendanta „Zgody” nawet jego podwładni nazywali Bestią. Z kolei w samym Rybniku, w jego dzisiejszych granicach, były aż cztery obozy podległe CZPW: przy KWK Ignacy, Jankowice, Chwałowice oraz przy Ryfamie. Z odnalezionych w latach ’90 dokumentów wynika, że śmiertelność w obozach CZPW była bardzo wysoka. Wiadomo też, że ciała zmarłych lub zamordowanych więźniów chowano w masowych przy obozowych mogiłach (rowy, do których wrzucano ciała, przesypywano wapnem i zasypywano ziemią), w nieoznakowanych miejscach. Takie nieznane mogiły są też w Rybniku.

Jak to naprawdę było z tymi obozami? Czy w świetle dokumentów zgromadzonych w archiwach IPN można – tak jak zrobił to sąd – winnym uczynić system jedynie? Bezdyskusyjnie wolność Polski była po 1945 r. limitowana. Nie była pełna, jednak nie można też powiedzieć, że wszystkimi dziedzinami życia ówczesnej Polski dyrygowano z Moskwy. Akurat w kwestiach narodowych (śląskiej, łemkowskiej, innych) nie ma ani jednego dokumentu sugerującego moskiewskie dyrektywy. Wręcz przeciwnie: osadzenie w 1948 r Władysława Gomułki w więzieniu pod zarzutem „odchyleń nacjonalistycznych” nastąpiło pod naciskiem Moskwy i zadziwiająco zbiegło się z zamykaniem istniejących obozów koncentracyjnych.

Pierwszy po makabrach wojennych europejski proces o ludobójstwo toczył się, nie jak powszechnie się uważa przeciwko serbskim zbrodniarzom ze Srebrenicy, ale kilka lat wcześniej, w Opolu. Oskarżonym był polski komendant obozu koncentracyjnego w Łambinowicach, Czesław Gęborski. Wieloletni proces nie skończył się skazaniem oskarżonego. Leciwy Gęborski zmarł przed końcem procesu w 2006 r.  Dlaczego o tym wspominam? - Zbrodnia ludobójstwa jest wyjątkowo traktowana przez międzynarodowe prawodawstwo. Nie tylko nigdy nie ulega przedawnieniu, ale nawet bezpośrednie polecenie przełożonego nie stanowi dla niej okoliczności łagodzącej.

Obozy stworzone na terenie Polski, mocą polskich rozporządzeń. Z polską komendanturą i polską załogą. Podległe polskim instytucjom. Można je nazywać „nie polskimi”? Można, to tylko nazwa, etykieta. Każdy sam powinien odpowiedzieć na postawione tytułowe pytanie. Każdy sam, zgodnie z wrażliwością własnego sumienia. Ojczyznę często przyrównuje się do Matki. Czasami żal mi tych wszystkich fanatycznych nacjonalistów, nie potrafiących kochać swojej matki takiej, jaką naprawdę jest. Zawsze pięknej, chociaż czasami ułomnej, mającej wady, słabości i problemy. Potrzebujących wizerunku matki z mocnym makijażem, silnie przypudrowanej, nie prawdziwej, wymyślonej.


Chciałbyś pisać bloga? Napisz do nas: [email protected]

Jan Lubos

Jan Lubos

Jan Lubos jest członkiem Ruchu Autonomii Śląska, publicystą, a jego pasją jest historia Śląska.

Redakcja Rybnik.com.pl nie odpowiada za treści oraz materiały publikowane przez użytkowników platformy blogowej. Treści i materiały publikowane przez Użytkowników stanowią prywatne opinie Użytkowników, za których publikacje Redakcja nie ponosi odpowiedzialności.

Oceń publikację: + 1 + 96 - 1 - 23

 

Komentarze (12):
  • ~Zbigniew Capała II 2018-01-19
    06:21:06

    24 45

    Mocą polskich rozporządzen?

    Z polską załogą?

    Może wybory też były demokratyczne i wcale nie trzeba było fałszować?

    Nie było dyrektyw w.s mniejszości?

    Serio? Myślałem że równolegle do np Akcji Wisła w Sowietach przeprowadzano swoją.
    Nie?

    Coś tam było o volkslistach przed zajęciem Śląska, też nie?

    Skoro obozów było 206 to wszystkie znajdowały się na Śląsku?

    Czy od momentu powstania były zawsze podległe administracji PRL?

    Ja rozumiem gdyby powstały po '58 to bym nie pytał.

    Czy publicysta zna język rosyjski?

  • ~Jan Lubos 2018-01-22
    09:07:58

    89 22

    @ Zbigniew Capała II
    Cieszę się, że usiłuje Pan tymi pytaniami zgłębić temat. Nie ma nic wstydliwego w usiłowaniu usunięcia braków wiedzy :)
    Po kolei:
    1. kwestia decyzji w sprawie tworzenia obozów koncentracyjnych.
    Okólnik w sprawie tworzenia obozów w Polsce podpisali Stanisław Radkiewicz i Teodor Duda. W ówczesnym woj. śląskim "problem narodowościowy" usiłował rozwiązać Aleksander Zawadzki. O utworzeniu obozu w Łambinowicach (gdzie popełniono zbrodnię ludobójstwa) zadecydowała Rada Powiatowa, w której reprezentowane były wszystkie praktycznie partie polskie.
    To nie byli Marsjanie :)

    2. Kwestia sfałszowanych wyborów.
    Wybory zostały sfałszowane. Bezdyskusyjnie. W 1947 roku. Obozy koncentracyjne istniały już wtedy w Polsce od prawie dwóch lat.

    3. Dyrektywy w s. mniejszości
    Pytanie mało precyzyjne. Domyślam się, że chodzi o dyrektywy z Moskwy, które mogłyby usprawiedliwić tworzenie tych obozów.
    Nie, nie było takich. Mimo usilnych poszukiwań nikt nigdy takowych nie odnalazł.

    4. Co do zbrodniczych działań porównywalnych ze wspomnianą przez Pana "Akcją Wisła" w innych krajach.
    Interesuje mnie historia Śląska, potem Polski. Nie wypowiadam się na tematy innych krajów, bo za mało na ten temat wiem. Jednak myślę, że usprawiedliwianie draństwa czyimś innym draństwem jest niepoważne i dziecinne.

    5. Volkslisty (cytuję: "przed zajęciem Śląska" - jak Pan tak może? ;) - przecież Śląsk był "odwiecznie" Polski)
    To trochę nie na temat, jednak wyjaśniam: na DVL (zwane volkslistami) w Polsce ludzie wpisywali się dobrowolnie, z własnego wyboru. Na Śląsku (ale i np. na Kaszubach) mocą niemieckich, hitlerowskich rozporządzeń obowiązkowo, pod karą śmierci. W okresie wojny wszystkie polskie siły polityczne (oraz kościół katolicki) poza komunistami akceptowały to. Nieświadomie wpisuje się Pan w retorykę komunistów polskich. Feeee....

    6. Obozów koncentracyjnych było najprawdopodobniej więcej, tyle naliczył się autor wspomnianego reportażu. Obozy były w całej Polsce, ze zdecydowanie największym zagęszczeniem na Śląsku.

    7. Nie, od momentu powstania nie były "zawsze" podległe administracji PRL, formalnie to niemożliwe. PRL powstało w 1952 r, kiedy większość obozów była już zlikwidowana. Obozy były pod zarządem Departamentu Więziennictwa i Obozów MBP tzw. Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej (do sfałszowanych wyborów w 1947 r) - uznanego w kolejności przez USA, Anglię, Francję . Część obozów podlegała CZPW, które za niewolniczą pracę osób w nich osadzonych płaciły MBP.

    8. Po 1958 r w Polsce rządził W. Gomółka, który w latach 1945 - 1948 był współodpowiedzialny za budowanie polskiego szowinizmu narodowego, i przynajmniej moralnie jest współodpowiedzialny za tworzenie tych obozów. Gomółka nie zmienił swoich poglądów, zmieniły się jedynie warunki zewnętrzne.

    9. Oprócz śląskiego i polskiego znam także - ze wstydem przyznaję nie najlepiej - sześć innych języków. Język rosyjski był przedmiotem obowiązkowym w szkołach w czasie, gdy do niej uczęszczałem. Myślę, że znajomość języków obcych nie szkodzi, nawet więcej: na ogół uznaje się to za zaletę, a język rosyjski - obok angielskiego, chińskiego, hiszpańskiego, niemieckiego i francuskiego - uważany jest za jeden z najważniejszych, najprzydatniejszych języków świata.

    Proszę przeczytać, przemyśleć :)
    Chętnie uzupełnię każde inne Pańskie braki wiedzy, proszę pytać, kto pyta, podobno prędzej czy później dochodzi do celu :)

  • ~pantonieja 2018-01-22
    22:25:50

    3 5

    a

  • ~pantonieja 2018-01-22
    22:26:07

    6 4

    Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

  • ~pantonieja 2018-01-23
    09:10:10

    4 3

    Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

  • ~pantonieja 2018-01-23
    09:10:25

    3 3

    Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

  • ~Henryk Mościbrodzki 2018-01-23
    10:10:31

    9 5

    Myślę, że gdyby w nazwie było polskie komunistyczne obozy koncentracyjne, wtedy zapewne orzeczenie sądy byłoby inne.

  • ~Jan Lubos 2018-01-23
    12:22:02

    43 16

    @Henryk Mościbrodzki
    Ma Pan zapewne rację. Etykieta "polscy komuniści" uspokaja sumienia: to tylko komuniści.
    Stosując konsekwentnie taką etykietę otrzymamy jednak również:
    - polskie komunistyczne medale olimpijskie
    - polskie komunistyczne rekordy świata
    czy nawet
    - polskich komunistycznych "orłów Kazimierza Górskiego"....

    Myślę, że zdecydowana większość Polaków wolałaby jednak, aby pozostały one po prostu polskie.

  • ~pantonieja 2018-01-23
    19:33:02

    13 8

    idąc tokiem "myślenia" pana członka rasiu w trakcie drugiej wojny światowej powstały "niemieckie obozy koncentracyjne" a to już moim zdaniem nieprawda bo to były niemieckie nazistowskie obozy zagłady.

  • ~Zbigniew Capała II 2018-01-24
    11:23:38

    16 23

    Generalnie pretensje uważam za śmieszne.

    Wnioskując z tego co pan mówi :|

    Przyjadą jacyś kolesie na czołgu, ktoś z nich zrobi władzę, ja nic nie mam do powiedzenia i wszystko to, co zrobią nagle odnosi się do mnie, bo "Gomółka budował szowinizm narodowy"

    W dodatku wpisuję się takim rozumowaniem w retorykę polskich komunistów, czyli na przykład w regionie takim był niewątpliwie Wilhelm Szewczyk, za którego dziś działacze RAŚ i Szczepan Twardoch, pisarz śląski, piszący w języku "okupanta" bo po ślunsku to by miał moze z pięciu odbiorców i nie zaprosiliby na kawę do TVN.

    Per analogiam, mandat Hitlera wobec nowych porządków w ukochanym Reichu był spory, sprzeciw praktycznie żaden, za to ostatni zabity partyzant w Polsce to sa lata 60-te,

    Jeżeli ktoś musi nazywać obozy pracy na Śląsku polskimi i podkładać koniecznie swoje pseudo-narodowe dyrdymały pod eliminację wrogów nowego ustroju i powiem wprost- konfidentów Gestapo, to trudno, jego sprawa. Nic mi do tego. Akcję Wisła uważam za konieczność, może i niewesołą- no i co z tego?

    Komunizm w teorii negował narodowość, nie słyszałem żeby pozwolono Szlomie Morelowi uciec przed IPN-em do Białego Stoku, pojechał nieco dalej, a kogo on miał w swoim przybytku, dobrze wiedział, i do końca opowiadał, tym którzy chcieli słuchać. |

    Nikt się po wojnie z konfidentami i różnej maści Naziolkami nie cackał i bardzo dobrze.

    Jeżeli uderzać w takie tony i Szewczyk i wasz ukochany Jorguś czuli się swietnie w nowych porządkach, a podobno byli oni osobnej niż polska narodowości. Taka to tu zbiorowa mentalnosć, że ze stereotypowego HANYSA da radę zrobic kogo się chce, w zależności kto akurat jest silniejszy i czy do niego strzela, czy akurat on do słabszych. Taki juz jest ten wydumany " ślunski naród" wiecznie skrzywdzony, wiecznie usprawiedliwiony czasami, bo ponie co my mieli robić, dali giwera to my szczyloli i juz ;-))

    Pozniej wpadł Iwan, pozamiatał i zostało płakać, przy tym rżnąć głupa, że "te łune" nam zrobili krzywdę- za nic ;-)))

  • ~Ja_2 2018-01-25
    22:17:00

    14 9

    Panie Janie !
    Stosuje Pan bardzo niebezpieczną retorykę zmierzającą docelowo zapewne do przedstawienia kontrastowego: niemieckie czy nazistowskie oraz polskie czy komunistyczne ?
    Oczywiście,że niemieckie i komunistyczne !
    Dlaczego ?
    Z prostej przyczyny. Należy wziąć pod uwagę szczególnie okres realnego poparcia w Polsce dla KPP przed wojną np. w latach 1936 - 1939 oraz dla partii A. Hitlera w analogicznym okresie czasu. Wówczas dowiemy się o kilkuprocentowym realnym poparciu dla pierwszych oraz około 80 procentowym dla drugich.
    W takim zestawieniu to Niemcy tworzyli obozy koncentracyjne na ziemiach polskich oraz po 1945 roku komuniści wprowadzeni na bagnetach sowieckich z minimalnym realnym poparciem w atmosferze terroru realizowali program zastraszania oraz wyzysku darmowej siły roboczej z wykorzystaniem przede wszystkim więźniów politycznych.
    Pozdrawiam - Egon z Rybnika

  • ~Jan Lubos 2018-01-26
    01:41:34

    27 12

    @JA_2

    Nie rozumię Pańskiego toku myślenia.
    Co to znaczy "docelowo" w tym moim wpisie? Celem było zwrócenie uwagi na problem i na podkreślenie, iż, cytuję: "Każdy sam powinien odpowiedzieć na postawione tytułowe pytanie".
    Co wspólnego z zakładanymi po wojnie w Polsce obozami koncentracyjnymi mają niemieckie obozy koncentracyjne? To też jakieś dziwne, niezrozumiałe dla mnie Pańskie skojarzenia. Proszę ewentualnie sprecyzować, gdzie Pan widzi taki związek.

    No i absolutne kuriozum w Pana wypowiedzi: "realizowali program zastraszania oraz wyzysku darmowej siły roboczej z wykorzystaniem przede wszystkim więźniów politycznych" - widział Pan gdzieś kilkuletnich więźniów politycznych? Całe rodziny "więźniów politycznych"?
    Wie Pan, za co ludzie trafiali do tych obozów? Np:
    "za kaleczenie języka polskiego niemieckimi słowami"
    "to są ewangelicy, na pewno Niemcy"
    "w domu rozmawiają nie po polsku"

    To z donosów, po których bielszczanie trafili do obozu koncentracyjnego "Zgoda". Całymi rodzinami. Niewątpliwie byli "więźniami politycznymi". Niewątpliwie byli tanią "siłą roboczą" szczególnie te liczne kilkuletnie dzieci.

    Proszę pamiętać, że 1945 to był jeszcze czas, kiedy w Polsce działały przedwojenne partie polityczne. I jak gdzieś już komuś odpowiadałem, to ich przedstawiciele (na pewno nie służalczo wobec Moskwy) zdecydowali np. o tworzeniu obozu w Łambinowicach (komendant: Czesław Gęborski, nazywany "Wariat" - ten sądzony później za ludobójstwo)

    Tą tanią "siłę roboczą więźniów politycznych" ze "Zgody" wypuszczono na wolność (a przynajmniej tych, którzy przeżyli) po tym, gdy do Warszawy dotarły pogłoski o bestialstwie załogi tego obozu. Komisja (MBP - czyli na pewno prawdziwi, a nie życzeniowi dla uspokojenia sumień komuniści) przyjechała, przesłuchała i zwolniła 100% żyjących jeszcze więźniów. Po - oczywiście - podpisaniu przez nich zapewnienia, że nie poinformują nikogo o tym, co się działo w obozie.

    Panie Egonie, proszę nie dorabiać niepotrzebnie jakichś wymyślonych intencji do moich tekstów. Staram się pisać precyzyjnie to, co chcę i piszę o tym wprost, bez owijania w bawełnę. Proszę nie wysuwać argumentów (na temat tych obozów) które kłócą się elementarnymi faktami, łatwymi do sprawdzenia w IPN. Ponownie podkreślam, że ludobójstwa nie tłumaczy, nie usprawiedliwia, ani nie stanowi okoliczności łagodzącej nic, nawet bezpośredni rozkaz Stalina (gdyby takowy był). Zatem dowolne wykręcanie tematu, szukanie bardziej lub mniej mitycznych "innych winnych" jest bezsensowne - to nic nie zmienia.
    Tortury, okradanie więźniów z jedzenia i odzieży, wieszanie zwłok dzieci na hakach, skakanie ciężarnym kobietom po brzuchach... Myśli Pan, że to "Moskwa" kazała? "Bagnetami" wymusiła?

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.