Czy Bapro chce odszkodowania od miasta? Mamy wywiad z prezesem spółki

Przypomnijmy, wczoraj Naczelny Sąd Administracyjny odrzucił skargę kasacyjną wojewody śląskiego dotyczącą uchwały rady Miasta Rybnika ws. miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla rejonu ulicy Golejowskiej. Uchwała blokuje powstanie w tym miejscu kopalni »Jest wyrok NSA ws. kopalni Paruszowiec. Korzystny dla Rybnika!«

W mediach społecznościowych (a konkretnie na koncie prezydenta, przewodniczącego rady i radnych) pojawiło się mnóstwo postów o zwycięstwie, pochwał, gratulacji i podziękowań. O mediach nagłaśniających temat zapomniano. Tymczasem jak wynika z rozmowy, jaką przeprowadziliśmy dzisiaj z Markiem Budzińskim, prezesem spółki Bapro - radość władz miasta z wyroku NSA jest przedwczesna.

Redakcja: wczoraj poznaliśmy wyrok NSA. Jak może Pan to skomentować?

Marek Budziński: nie wiem, jaką ma pan wiedzę, ale wspominał o tym wczoraj przewodniczący rady Wojciech Kiljańczyk, że spółka Bapro złożyła skargę na zmiany w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Została złożona w tym samym czasie, kiedy miasto składało skargę na rozstrzygniecie nadzorcze wojewody. Sąd uznał jednak, że skarga spółki zostanie rozpatrzona po zamknięciu sprawy NSA.

Uwypukliliśmy w niej inne rzeczy i tematycznie jest inna. Teraz z automatu powinno się rozpocząć procedowanie.

Na czym skupiliście się w skardze?

Najogólniej, wykazaliśmy niezgodność MPZP z prawem geologiczno-górniczym, o ochronie środowiska, o uchwalaniu MPZP. Miasto to doskonale zna.

WSA może odrzucić państwa skargę. Co wtedy? Pójdziecie drogą Priare Mining? (australijska firma żąda odszkodowania od państwa za kopalnię Dębieńsko).

To zupełnie inny temat. My wystąpiliśmy ze skargą na MPZP. Gdyby sąd uznał naszą rację, to wtedy plan przestaje być ważny. Uznaje naszą racę, że został uchwalony niesłusznie. Co do Priare, australijska firma wystąpiła o odszkodowanie za zainwestowanie. My jesteśmy w zupełnie innym miejscu.

Ale sytuacja jest przecież podobna, bo też przecież zainwestowaliście. Na początku Rybnik był zafascynowany Waszą inicjatywą, później wszystko się zmieniło.

Wiem o co panu chodzi, ale to nie jest jeszcze ten etap. Na razie myślimy jako firma ciągle o tym, by kopalnia mogła powstać. Proszę spojrzeć co się dzieje koło nas, jak szybko zmienia się sytuacja na świecie. Jak zmienia się cena węgla, że gaz poszedł mocno do góry. Nie jest tak to wszystko oczywiste.

Mogę powiedzieć, że zmieniliśmy koncepcję. Króciutko – projekt dotyczy teraz całkowitego zgazowania węgla po wydobyciu.

Nie myślimy o zakończeniu sprawy, ale jest szansa na powstanie kopalni. Zmiana w MPZP zaszła tylko dlatego, by zablokować kopalnię.

Państwa dążenie do inwestycji ma się w kontrze do tego, co się aktualnie dzieje. Mówię tutaj o transformacji energetycznej. Miasta jak ognia unikają tematu budowy kopalni. Nawet Mysłowice zmieniły narrację o 180 stopni. Wszystko rozbija się o grube pieniądze z UE.

A gdzie jest napisane? To, co pan mówi – wszystko znam. Szukałem tego przepisu w dokumentach. Ktoś tam powiedział, ktoś coś usłyszał, ale chciałbym to widzieć w dokumencie, że środki z UE na transformacje będą tylko dla tych, gdzie nie ma mowy o budowy kopalni. Przynajmniej, ja się do takiego dokumentu nie dokopałem. Jak na razie to przypuszczenia.

Załóżmy jednak, że faktycznie tak będzie. Czy nie obawia się Pan, że nawet uzyskanie koncesji zablokuje Rybnikowi duże kwot pieniędzy? Nie czułby pan się winny z tego powodu?

Decyzję o wydaniu koncesji nie podejmujemy my ani miasto.

To jasne, to wy się ubiegacie o koncesję, ale cała złość i tak się skupi na was.

Nie rozpatruję tego w tak dalekiej perspektywie. Proszę popatrzeć inaczej na sprawę. Ile pieniędzy faktycznie dostanie Rybnik na transformację? Wyczytałem, że chodzi o około 200 mln złotych, a dwa lata temu wykazywaliśmy, że jakby kopalnia powstała, to roczny przychód miasta będzie wynosił 25 mln rocznie z podatku i opłat wszelkiego rodzaju.

Najogólniej mówiąc, temat aktualny, czekamy na wyrok WSA. Jeżeli będzie pomyślny, to co dalej?

Toczy się jeszcze postępowanie w GDOŚ. RDOŚ w Katowicach wydał decyzję, która została zaskarżona. Jak Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wyda pozytywną decyzję, to występujemy o koncesję. To daleka droga nieusłana różami.