zamknij

Magdalena Sierny

TŁUSTY CZWARTEK – Zjeść pączka czy nie zjeść?! Oto jest pytanie...

2018-02-07

Tłusty czwartek – dzień grozy dla wszystkich osób na diecie. I święto dla tych, którzy potrafią te słodkości zjeść na każdy z posiłków w ilości niewyobrażalnej. A co na to wszystko dietetyk?

Zacznijmy od początku – co kryje w sobie pączek. Taki tradycyjny jest ciastem drożdżowym smażonym na głębokim tłuszczu (każda babcia powie, że prawdziwy pączek smaży się na smalcu) z nadzieniem najczęściej w postaci konfitury różanej. Jak się domyślacie, pod względem wartości odżywczych (witamin, minerałów) szału nie ma. Za to taki pulchniutki pączuś jest całkiem pokaźnym źródłem kalorii, węglowodanów prostych oraz tłuszczu, czyli tego wszystkiego, czego w zdrowym żywieniu powinniśmy raczej unikać. Jeden pączek dostarcza około 300 kcal. Można powiedzieć, że dwa pączki mają wartość kaloryczną obiadu. Wychodzi na to, że pączek vs dieta 1:0.

Z drugiej strony "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia". Znalazłam w zeszłym roku fantastyczne zestawienie pączka ze zdrowymi produktami i ich porównanie pod względem wybranych składników pokarmowych. Wychodzi na to, że:

Pączek ma 2 razy więcej błonnika niż pierś z kurczaka.

Pączek ma 3 razy więcej żelaza niż marchewka.

Pączek ma 6 razy więcej białka niż jabłko.

Wiadomo, że jest to zestawienie humorystyczne, ale dobrze wpisuje się w to, co chcę Wam przekazać. Tu nie chodzi o wartości żywieniowe. Jestem trochę przesądna, a tradycja mówi, że jeśli nie zje się pączka w tłusty czwartek, to ogólnie nie wróży to za dobrze. A jak wiadomo, lepiej nie sprowadzać na siebie pecha ;)

Dlatego w tłusty czwartek każdy ma prawo zjeść pączka. Nie warto w ten dzień zamartwiać się kaloriami i tym, że pączek pójdzie dokładnie tam, gdzie nie chcemy (czyli do oponki w brzuchu). Jest to fajny zwyczaj i dla osób, które na co dzień odżywiają się zdrowo, taki paczek właściwie przejdzie niezauważony. No chyba, że zje się ich z jedenaście ;) Niestety nie mówię tutaj o osobach pozostających na ścisłej diecie ze względu na swój stan zdrowia, dla nich ta przyjemność nie jest wskazana. Tak samo nie wydaje mi się uzasadnionym zjedzenie pączka, jeśli ktoś wybitnie za nim nie przepada i wciśnie go w siebie tylko i wyłącznie, żeby innym było miło.

Więc ustaliliśmy, że można. Ile? Powinnam napisać, że można zjeść tylko jednego i koniec, ale... Pamiętajcie jednak, że przesada w drugą stronę też nie jest wskazana. No dobrze, a jakiego pączka wybrać? Tutaj następuje wartość edukacyjna mojego pączkowego wywodu. Zdecydowanie polecam kupić pączka prawdziwego, a nie nadmuchaną hipermarketową chemię. Jeśli pączek kosztuje 79 groszy, to znaczy, że coś z nim jest nie tak i wystarczy spojrzeć na skład, żeby dowiedzieć się, co! Wydaje mi się, że warto "zainwestować" i kupić tego lepszego, przy tym też znacznie pyszniejszego. Nadzienie przy całym tym pączkowym szaleństwie nie ma większego znaczenia – wybierzcie takie, które sprawi Wam najwięcej radości! Jeśli już grzeszyć, to na całego.

Dla potwierdzenia moich słów, przykładowy skład pączka "hipermarketowego": mąka pszenna, woda, mieszanka ciasta drożdżowego [mąka pszenna, tłuszcz palmowy, cukier, serwatka w proszku (z mleka), laktoza (z mleka), sól jodowana, białko jaja kurzego w proszku, żółtko jaja kurzego w proszku, emulgator (mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych, mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych estryfikowane kwasem mono- i diacetylowinowym, lecytyny), substancja spulchniająca (fosforany wapnia, węglany sodu), enzymy, przyprawy, aromat, wanilina, regulator kwasowości (kwas askorbinowy), barwnik (karoteny)], nadzienie owocowe (5%)[owoce mieszane, cukier], substancje konserwujące (benzoesan sodu, kwas cytrynowy), drożdże.

I skład pączka tradycyjnego: mąka pszenna, mleko, cukier, masło, jajka, drożdże, sól, smalec do smażenia + nadzienie.

Jak widzicie, parafrazując znane reklamowe hasło: jeśli jest różnica, to warto dopłacić.

 

Życzę Wam Pączkowego Tłustego Czwartku!

PS. Na szczęście po nim następuje Wielki Post, w którym będziemy mogli odkupić swoje dietetyczne grzechy.


Chciałbyś pisać bloga? Napisz do nas: [email protected]

Magdalena Sierny

Magdalena Sierny

Magdalena Sierny jest magistrem dietetyki i edukatorem żywieniowym, absolwentką Wydziału Lekarskiego CM Uniewersytetu Jagiellońskiego. Szczególnie interesuje się żywieniem kobiet ciężarnych i karmiących oraz wspomaganiem żywieniowym w chorobach. Prowadzi poradnię dietetyczną "Diety i maszkiety" w Rybniku oraz warszaty edukacyjne.

Redakcja Rybnik.com.pl nie odpowiada za treści oraz materiały publikowane przez użytkowników platformy blogowej. Treści i materiały publikowane przez Użytkowników stanowią prywatne opinie Użytkowników, za których publikacje Redakcja nie ponosi odpowiedzialności.

Oceń publikację: + 1 + 23 - 1 - 3

 

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.