W niektórych szkołach organizowane są zbiórki kasztanów i żołędzi dla dzików. Zdarza się, że drzewa te nie obrodzą ładnie w odpowiednim czasie i wtedy klapa. A pełno kasztanów leży w mieście w parkach... Wystarczy je zebrać i podarowac leśniczym, którzy je rozsypią w środku lasu. To pewnie nie załatwi problemu, ale może dopomoże. Poza tym proszę zauważyć, że wyjście dzika na ulicę spowodowane jest również besmyślnością ludzką - często na skraju lasu przy głównych drogach ludzie urządzają sobie mini wysypiska śmieci, co przyciąga głodne zwierzęta.
Prawda jest taka, że to my dzikom i nie tylko uprzykrzyliśmy życie. Chcąc być blisko natury zaczęliśmy budować domy na terenach, które były naturalnym środowiskiem życia zwierząt leśnych. Marząc o ciszy, spokoju i zapomnieliśmy o tym, że odbieramy te przywileje innym, tym którzy byli tam wcześniej. To jest konsekwencja i nie bardzo jest powód do zdziwienia, należałoby się raczej zastanowić jak to mądrze rozwiązać.
Nie przesadzałabym także z twierdzeniem, że dzika na talerzu chciałby spotkać każdy, ja akurat nie....
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi
odpowiedzialności za ich treść.
~JP2 2009-10-14
22:42:08
Za tydzien ma byc filmik o gołębiach na rynku i kotach oblegających maski naszych samochodów i takie takie tam !
~ 2009-10-15
21:09:45
W niektórych szkołach organizowane są zbiórki kasztanów i żołędzi dla dzików. Zdarza się, że drzewa te nie obrodzą ładnie w odpowiednim czasie i wtedy klapa. A pełno kasztanów leży w mieście w parkach... Wystarczy je zebrać i podarowac leśniczym, którzy je rozsypią w środku lasu. To pewnie nie załatwi problemu, ale może dopomoże. Poza tym proszę zauważyć, że wyjście dzika na ulicę spowodowane jest również besmyślnością ludzką - często na skraju lasu przy głównych drogach ludzie urządzają sobie mini wysypiska śmieci, co przyciąga głodne zwierzęta.
~wiata 2009-10-16
19:22:09
Prawda jest taka, że to my dzikom i nie tylko uprzykrzyliśmy życie. Chcąc być blisko natury zaczęliśmy budować domy na terenach, które były naturalnym środowiskiem życia zwierząt leśnych. Marząc o ciszy, spokoju i zapomnieliśmy o tym, że odbieramy te przywileje innym, tym którzy byli tam wcześniej. To jest konsekwencja i nie bardzo jest powód do zdziwienia, należałoby się raczej zastanowić jak to mądrze rozwiązać.
Nie przesadzałabym także z twierdzeniem, że dzika na talerzu chciałby spotkać każdy, ja akurat nie....