27. stycznia minęła kolejna rocznica wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. Jest to doskonała okazja, by zadać sobie pytanie o to kim jesteśmy? Kim jesteśmy my ... ludzie. Jestem pod wrażeniem słów Mariana Turskiego wypowiedzianych w trakcie uroczystości z okazji 75. rocznicy wyzwolenia obozu. Słów, brzmiących jak przestroga: “nie bądź obojętny, bo jeżeli będziesz, to nawet się nie obejrzycie, jak na was, na waszych potomków jakieś Auschwitz nagle spadnie z nieba”.
To jednak niemożliwe. Auschwitz nie może spaść z nieba. Nie oznacza to, że nie zgadzam się ze słowami Pana Turskiego. Przeciwnie. Wiem jednak, że Auschwitz musi zostać stworzone, a proces tworzenia jest powolny i nieoczywisty. Jedno jest pewne: Auschwitz ONI stworzą jeśli MY będziemy obojętni.
My i oni.
Czai się tutaj jednak pewne niebezpieczeństwo …, najczęściej - niemal automatycznie - zastanawiając się nad tamtymi strasznymi wydarzeniami stawiamy się w roli ofiar. My.
Kim są jednak ci “oni”? Straszni naziści? Nie …, to nadal jesteśmy MY. I to jest straszne. „Ludzie ludziom zgotowali ten los”, mówi Zofia Nałkowska i ma rację. To ludzie są odpowiedzialni za Auschwitz. To ludzie są odpowiedzialni za masakrę w Srebrenicy. To ludzie są odpowiedzialni za tragedię górnośląską. To ludzie są odpowiedzialni za ludobójstwo w Rwandzie. To ludzie są odpowiedzialni za pogrom kielecki i rzeź na Wołyniu. Ci ludzie, to naturalnie ONI.
A My gdzie byliśmy? Przy karuzeli i dźwiękach skocznej muzyki nie słyszeliśmy salw zza murów getta, bo byliśmy obojętni. To już wiemy.
Ja jednak zastanawiam się czy moglibyśmy być jak ONI? Profesor Philip Zimbardo ma dla nas niełatwą lekcję. Każdy - jak twierdzi - człowiek w odpowiednich dla takiego zachowania warunkach może przeobrazić się w oprawcę. Mówi to do nas opierając się na wynikach przeprowadzonego przez siebie eksperymentu więziennego (ang. Stanford Prison Experiment), ale też na podstawie analizy zachowania amerykańskich żołnierzy znęcających się nad osadzonymi Irakijczykami w więzieniu Abu Ghraib.
Zimbardo ma dla nas niełatwą lekcję, pokazuje bowiem nam, że w sprzyjających warunkach może dojść do przemiany zasadniczo normalnych ludzi w pełnych wyrafinowanego okrucieństwa oprawców. Oni mogą zrodzić się z Nas.
I nie chcę bronić czy tłumaczyć tych czy innych oprawców, nie o to chodzi. Chcę jednak pokazać i przypomnieć, a może nawet przestrzec, co może się stać, gdy wytworzy się odpowiednią sytuację społeczną, a następnie zacznie się ją pielęgnować.
Zaczyna się zawsze tak samo: od ławek nie dla Żydów, plaż dostępnych tylko dla chrześcijan, pralni tylko dla białych czy też stref wolnych od LGBT.
To wszystko zaczyna się od podziałów. Od tego, że MY jesteśmy, i ONI też są. A później już jesteśmy tylko My.
My ludzie.
Nie mam wątpliwości, że jesteśmy narodem podzielonym. Żywię jednak nadzieję, że nigdy nie będziemy podzieleni… aż tak bardzo.
Chciałbyś pisać bloga? Napisz do nas: [email protected]
Grzegorz Głupczyk
Społecznik, mediator i edukator. Doktor nauk społecznych. Prezes Fundacji DOBROstka. Rybniczanin.
Redakcja Rybnik.com.pl nie odpowiada za treści oraz materiały publikowane przez użytkowników platformy blogowej. Treści i materiały publikowane przez Użytkowników stanowią prywatne opinie Użytkowników, za których publikacje Redakcja nie ponosi odpowiedzialności.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
~cyd 2020-02-08
20:41:02
"Auschwitz zbudowali Europejczycy. Naziści byli synami dobrych matek, wywodzili się z kosmopolitycznych europejskich rodzin – uważa szef Parlamentu Europejskiego, David Sassoli."
Pan poszedł dalej - brawo, myślę, że byłby pan godnym towarzyszem naszych "wielkich" europosłów - wielce szanownej pani Sylwii Spurek i nie mniej zasłużonego pana Łukasza Kochuta.
Do Biedronia się pan już zapisał prezesie?
~Grzegorz Głupczyk 2020-02-09
18:11:10
Drogi Panie Cyd lub Droga Pani Cyd, Auschwitz to tylko jedna z kilku ilustracji do zaprezentowanej tezy.
Zgadzam się jednak. Auschwitz zbudowali Europejczycy, tacy sami jak ja - i jak mniemam - Pan/Pani. Nie wiem czy wszyscy byli synami dobrych matek i wywodzili się z kosmopolitycznych rodzin, Podobnie jak nie wiem ilu synów dobrych matek wywodzących się z kosmopolitycznych europejskich rodzin było w plemieniu Hutu w Rwandzie.
~cyd 2020-02-10
15:42:24
Drogi panie Głupczyk, jeżeli zostanie pan pobity i obrabowany to też przez "nas ludzi"? Może przez nas Europejczyków? a może przez nas Rybniczan? Nie! Będzie to konkretny człowiek, od którego będziesz pan chciał zadośćuczynienia i kary za czyn którego się dopuścił.
Na Polskę napadli Niemcy, Auschwitz zbudowali Niemcy, marsz śmierci, który przeszedł min. przez Rybnik zorganizowali Niemcy, Adolfa Hitlera demokratycznie(!) wybrali Niemcy. Czyżby w swej ignorancji nie znał pan postanowień Konferencji Poczdamskiej?
Ja też nie wiem ilu synów dobrych matek wywodzących się z kosmopolitycznych europejskich rodzin było w plemieniu Hutu w Rwandzie ale podejrzewam, że tylu ilu Hutu mieszka na Buglowcu:)
~Grzegorz Głupczyk 2020-02-11
08:32:52
„I nie chcę bronić czy tłumaczyć tych czy innych oprawców, nie o to chodzi”. Drogi Panie / Droga Pani … w żadnym fragmencie tekstu nie bronię Niemców!
Zamysł mój był inny … Odpowiadając: jeśli ktoś mnie pobije, to naturalnie będę szukał zadośćuczynienia i – być może – kary. To naturalnie prawo ofiary.
Tekst jednak to moja refleksja związana z pytaniem „dlaczego?”.
Dlaczego wydarzyło się to, co się wydarzyło w Niemczech w XX wieku? Dlaczego przeciętni i normalni ludzie, w piwnicy Uniwersytetu Stanforda zaczęli się nieetycznie zachowywać? Dlaczego ktoś miałby mnie pobić? Dlaczego istnieje ktoś, kto musi/chce pobić/zabić innego człowieka?
A jak już sobie na to pytanie odpowiem(y), to pojawi się kolejne: czy może się to powtórzyć?
~Maria.S 2020-02-15
11:15:41
Dziś jak widać po tym co się dzieje w Polsce , byłoby to samo, wystarczy "zapewnić bezkarność" oprawców !!!