Ponownie wracamy do sprawy procesu, w którym jednym z oskarżonych jest były poseł PiS Grzegorz J. z Rybnika. Dzisiaj (31 lipca) odbyła się kolejna rozprawa, w której rybniczanin jest oskarżony o korupcję i nadużycia władzy w czasie, gdy był parlamentarzystą. Trwają przesłuchania świadków.
O sprawie byłego posła PiS Grzegorza J. piszemy od dłuższego czasu. Na ławie oskarżonych zasiadają cztery osoby, z których żadna nie przyznaje się do stawianych jej zarzutów. W kwietniu informowaliśmy o postawionych mu zarzutach <<Grzegorz J. przed sądem w Rybniku. Usłyszał sześć zarzutów. „Byłem inwigilowany, podsłuchiwany systemem pegasus”>>, a później o kolejnych rozprawach i zeznaniach świadków <<Proces byłego posła Grzegorza J. Świadkowie plączą się w zeznaniach>>
Kolejna rozprawa odbyła się w poniedziałek (31 lipca) i przesłuchano podczas niej dwóch świadków. Pierwszy zeznawał brat jednego z oskarżonych, który skorzystał z prawa do odmowy zeznań, które mogłyby obciążyć osobę spokrewnioną. Zeznawał jednak w pozostałym zakresie sprawy.
Świadek był pracownikiem największego polskiego producenta węgla koksującego, a następnie jednej ze spółek-córek. Jednak po miesiącu pracy w firmie-córce zrezygnował, a po rozmowach z przełożonym doszło do rozstania za porozumieniem stron. Przeszkodą okazał się wówczas brak wyższego wykształcenia na dyrektorskim stanowisku.
- Po rozmowie na jednym z wydarzeń z księdzem prałatem, który chciał mi pomóc w znalezieniu pracy, miałem zgłosić się do siedziby spółki i złożyć swoje CV. Tak też zrobiłem, później zadzwonił ktoś do mnie i zostałem zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną. Byłem wówczas w trakcie studiów prawniczych — zeznawał.
Po przejściu do firmy-córki na stanowisko dyrektora ds. zatrudnienia, świadek został poinformowany, że wymagane jest wyższe wykształcenie.
- Pracownicy zrobili szum wokół mojej osoby i wykształcenia. Pracownicy, dla których byłem szefem, zaczęli się źle o mnie wypowiadać. Dlatego pracodawca rozwiązał ze mną umowę — mówił.
Świadek podkreślił jednak, że nigdy nie prosił o rekomendację czy pomoc oskarżonych, nie przekazywał też korzyści majątkowych oskarżonym, nie spotkał się również z sugestiami oczekiwania korzyści finansowych z ich strony. Podkreślił, że Grzegorza J. zna przez swojego ojca.
- Jestem z oskarżonym na "dzień dobry". Nigdy nie rozmawiałem z nim o moim zatrudnieniu w spółce — mówił.
Prokurator zapytał o ojca świadka. Czy pracował wówczas w tej samej spółce i na jakim stanowisku? Obrońca wniósł sprzeciw, do którego Sąd się przychylił.
Drugim świadkiem był ówczesny właściciel firmy będącej podwykonawcom robót budowlanych w Zakładzie Karnym w Raciborzu oraz Aresztu Śledczego w Bytomiu. Świadek zeznał, że nigdy nie prosił oskarżonych o polecenie jego firmy na wykonanie prac budowlanych na powyższych obiektach.
- To firma (nazwa znana redakcji) wysłała do mnie zapytanie o kosztorys. Moja firma była jednoosobowa, więc osobiście podpisywałem później umowę. Nigdy nie prosiłem o zlecenia. Sam o nie walczyłem — mówił.
Z czasem okazało się, że kosztorys na remont ZK był niedoszacowany, a podwykonawca ponosił straty. Mimo zmian w kosztorysie ostatecznie firma świadka zeszła z budowy, a później przestała istnieć.
- Moja firma straciła około 800 tys. zł, z czego 520 tys. zł to kary umowne za zejście z budowy. Wysokość kary była przewidziana w umowie, ale była ona i tak niższa, niż koszty dokończenia budowy. Wtedy pożyczyłem pieniądze od Karola S. - zeznawał.
Świadek zeznał, że oskarżonego Karola S. zna od około 30 lat, przyjaźnili się, jednak nigdy nie miał on żadnego związku z inwestycjami, które robiła jego firma.
- Karola S. nigdy nie prosiłem o załatwienie inwestycji. To znajomy mojego ojca, a z czasem mój. Czasami pożyczałem od niego pieniądze na bieżące zobowiązania firmy, jak np. wypłaty pracownikom, ale zawsze spisywaliśmy umowę na te pożyczki — mówił świadek.
Co do osoby Grzegorza J. świadek również podkreślał, że nie był on w żaden sposób zaangażowany w inwestycje jego firmy. Znali się z festynów charytatywnych i nigdy się nie spotykali prywatnie. Świadek tylko raz miał pytanie do byłego posła.
- Raz zapytałem Grzegorza J. czy istnieje zagrożenie, że wykonawca (nazwa znana redakcji) nie zapłaci mi pieniędzy za wykonaną pracę. Wtedy usłyszałem, że na pewno zapłaci, bo to spółka skarbu państwa — zeznawał właściciel firmy podwykonawczej, która przeprowadzała prace budowlane na terenie ZK w Raciborzu.
Więcej świadków na poniedziałkową rozprawę nie powołano. Mimo że proces planowo powinien się już zakończyć, nadal nie wszyscy świadkowie zostali przesłuchani. Kolejnych powołano na rozprawę w dniu 25 września br.
Tagi: Grzegorz J, proces przeciwko byłemu posłowi PiS, rozprawa przeciwko Grzegorzowi J., CBA, polityk Rybnik, PiS Rybnik, korupcja, oskarżony Grzegorz J., Sąd Rejonowy Rybnik, świadkowie, rozprawa
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Tragedia w Lyskach. Nie żyje 15-letnia pasażerka motocykla, kierowca w ciężkim stanie (zdjęcia)
55640Minął miesiąc od tragicznej śmierci znanego biznesmena. Prawie 100 pracowników zostało na lodzie
34805Obrażenia były zbyt rozległe. 40-letni motocyklista zmarł w szpitalu
26586Autostrada A1: doszczętnie spłonął samochód osobowy
24426Sejm dał zgodę, a prezydent Duda? RAŚ ma apel do śląskich samorządów
18500Józef Makosz, były prezydent Rybnika - poparł Andrzeja Sączka
+429 / -233Koleje Śląskie uruchomią codzienne połączenia Rybnik-Gliwice - od 9 czerwca!
+190 / -2A. Sączek o hejcie w sieci: „niech 8 gwiazdek nie będzie stanem umysłu w Rybniku”. Zaproponował konsultacje społeczne
+261 / -102Rak wątroby u 12-latka. Filip z Jejkowic potrzebuje pomocy
+154 / -4Sport był jego pasją. Zmarł Ksawery Fojcik – nauczyciel i działacz sportowy
+143 / -10Mateusz Morawiecki na spotkaniu PiS w Rybniku. "Pełną parą zaczynamy kampanię do Europarlamentu"
38W Czernicy powstało profesjonalne pole do minigolfa. Można tam wypożyczyć sprzęt
37Historyczna chwila. Sejm za śląskim jako językiem regionalnym
34Grzegorz J. usłyszał wyrok: 2,5 roku więzienia!
25Minął miesiąc od tragicznej śmierci znanego biznesmena. Prawie 100 pracowników zostało na lodzie
23Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~ 2023-07-31
18:12:58
Tak skończył chłopak z plakatu z Chwałowickiej. I pomyśleć że młody kolejny ambitny Towarzysz nie pomny przestrogi znów się pcha ze zdjęciami na płoty. Gdyż po przegranych wyborach trudniej będzie mu wtopić się w społeczeństwo...
~farelek1 2023-08-01
17:44:43
No właśnie, kiedy zniknie ten kompromitujący plakat?????????
Czy nikt nie może się tym zająć????????
~ 2023-08-01
17:58:17
@~farelek1 Mnie się ten plakat podoba. Powinien zostać i ostrzegać ku przestrodze
~Franek 7 2023-08-01
18:37:28
Ale powiem wam, że jak tak czytam te relacje z rozpraw to zapowiada się na uniewinnienie. Zobaczymy…