Wypadek na ul. Prostej: motocyklista zderzył się z busem

Jakoś mnie nie dziwią takie wypadki.
Większość kierujących (nawet ci zawodowi) nie ma pojęcia o prawach fizyki i psychofizyki.
Wielu się wydaje, że 2m to wystarczający odstęp.
Nawet wczoraj na A4 kierowca ciągnika z naczepą "wbił" się w poprzedzający go ciągnik z lawetą... więcej tego już nie zrobi.
W ub. tygodniu na A4 kier Wrocek kierowca osobowej kijanki jechał mi "na zderzaku" (widać mu się bardzo spieszyło) tak blisko, że w lusterku dokładnie widziałem jego twarz :) przy 110km/h
Cała kolumna osobówek na lewym pasie wyprzedzała kolumnę ciężarówek i nie było możliwości szybszej jazdy.
Gdy wyprzedziłem to co było do wyprzedzenia i zjechałem na prawy pas i przyspieszyłem... nagle stado rumaków pod maską kijanki chyba zdechło, bo mimo chęci zamanifestowania swej wyższości przez kierowcę te rumaki odmówiły współpracy i musiał grzecznie też zjechać na prawy pas.
Pytanie co miał w głowie ten potencjalny sprawca wypadku jadąc 1,5m za innym (akurat moim) pojazdem ? gdym musiał naprawdę gwałtownie zahamować (a z całą pewnością mam lepsze hamulce niż jego Kia) to wjechał by mi całym przodem w bagażnik... ale to dla niego chyba nie był argument, tak jak do tego motocyklisty.

Niestety przejeżdżałam obok kilka minut po wypadku jeszcze nie było służb ratunkowych ,,,chyba rozprawka o prawach fizyki jest tu zbędna .Ja tylko życzę temu młodemu chłopakowi zdrowia.