Tacy sąsiedzi to skarb

Do dramatycznego zdarzenia na ul. Stawowej doszło w sobotę, 5 sierpnia wieczorem. Sąsiedzi jednego z mieszkań w szeregowcu usłyszeli trzaski. Spostrzegli, że nieznany im mężczyzna sforsował ogrodzenie domu, a następnie próbował wedrzeć się do środka przez drzwi na tarasie. Okazało się, że drzwi posiadały szyby antywłamaniowe i złodziejowi nie udało się wejść do wewnątrz. W międzyczasie sąsiedzi schwytali opryszka, obezwładnili i wezwali policję.

Nim policja przyjechała na miejsce, interweniujący sąsiedzi usłyszeli pod swoim adresem karalne groźby w stylu „Gościu już nie żyjesz”. Następnie schwytany napastnik, który był pod wpływem alkoholu, bluzgał przybyłych na miejsce policjantów. - Wobec tych gróźb, które wydają się bardzo realne, prokurator złożył wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny – poinformowała szefowa rybnickiej prokuratury Bernadeta Breisa. - Mało tego, okazało się, że zatrzymany mieszkaniec Żor to recydywista, który ma już na koncie podobnego rodzaju przestępstwa.

Sprawa to o tyle wyjątkowa, że niezwykłą odwagą i sprawnością w działaniu popisali się sąsiedzi posesji, na której grasował złodziej. - Ci ludzie najpierw zadzwonili do właściciela mieszkania, upewniając czy jest poza domem, a następnie ryzykując swoje zdrowie, a może i życie w bohaterski sposób ujęli sprawcę. Poza tym poświęcili w niedzielę swój wolny czas, aby złożyć obciążające sprawcę zeznania. Taka postawa powinna być wzorem dla innych – ocenia prokurator Breisa.

 

ww