zamknij

Wiadomości

„Mamo, my nie umrem?” Rozmawiamy z Ukrainkami, które widziały początek wojny

Bartłomiej Furmanowicz 2023-02-24, Autor: 

Dokładnie rok temu – 24 lutego 2022 roku ich życie zostało wywrócone do góry nogami. Widząc rakiety lecące nad ich głowami, słysząc wybuchy i niekończące się syreny alarmowe, postanowiły opuścić swoją ukochaną Ukrainę. Dzisiaj mieszkają w Rybniku i wspominają początek tragedii, który zgotowały wojska agresora. W dniu pierwszej rocznicy rosyjskiej inwazji na Ukrainę, rozmawiamy z Ukrainkami.

Reklama

Rok temu, wczesnym rankiem doszło do czegoś, w co mało kto na zachodzie Europy wierzył. Wojska rosyjskie przekroczyły granicę i zaatakowały Ukrainę, niszcząc budynki cywilne, torturując, gwałcąc i zabijając cywilów. Władimir Putin pod przykrywką tzw. „specjalnej operacji wojskowej” dał przyzwolenie swoim żołnierzom na dokonywanie masowych mordów i niszczenia wszystkiego, co znajduje się w zasięgu luf karabinów, czołgów czy wyrzutni rakiet.

24 lutego 2022 to też symboliczna data dla nas – Polaków. Od tego momentu rozpoczęliśmy na niespotykaną dotąd skalę mobilizację pomocy dla uchodźców z Ukrainy. Pamiętamy wielkie zbiórki żywności, ubrań, leków, bandaży i innych potrzebnych rzeczy. Dary tonami docierały do naszych sąsiadów za wschodniej granicy. Z drugiej strony nasze serca otworzyły się na osoby, które uciekły z Ukrainy do Polski. W samym Rybniku schronienie w prywatnych domach znalazły setki potrzebujących.

Jak Ukraińcy zapamiętali dzień inwazji? Co robili 24 lutego 2022 roku? Rozmawiamy z Ukrainkami, które zgodziły się spotkać w siedzibie Rybnickiej Rady Kobiet.

„Dzień, który zmienił całe moje życie”

Alona wyjechała z Charkowa 24 lutego. Gdy tylko dowiedziała się o rosyjskiej inwazji, postanowiła czym prędzej opuścić kraj ze swoim małym synem – Dawidem.

To był straszny dzień, zmienił całe moje życie. Kiedy masz dziecko (wtedy syn miał rok), starasz się wyobrazić, jaka może być przyszłość. Ciężko mi wspominać tamten dzień. Nie wiesz, czy uderzy w ciebie rakieta teraz, czy za godzinę. Zostawiasz rodziców, dom i ratujesz się z dzieckiem. Zostawiasz wszystko za sobą – Alona mówi to ze łzami w oczach.

Ukrainka jechała do Polski 4 dni.

Nie wiedziałam, czy w którymś momencie wyjedzie skądś rosyjski tank – dodaje.

Alona od roku mieszka w Polsce, w Rybniku. Jej syn chodzi do żłobka. Ona pracuje jako asystentka stomatologiczna w prywatnej klinice.

Mój mąż od 5 lat pracuje w Polsce, jest z nami. Gdyby była potrzebna jego pomoc, to pojedzie bronić swojego kraju. Na razie nie dostał wezwania. Ja z kolei pomagam w siedzibie RRK. Czuję się tutaj dobrze i jestem wdzięczna, że Polacy nam pomagają, ale jak tylko skończy się wojna – wrócę do domu – zapowiada nasza rozmówczyni.

Kobieta ma kontakt ze swoją rodziną.

Mieszkają na wsi, gdzie jest spokojnie. Słyszą wybuchy, ale nie znajdują się w okupacji. Niestety, dotarła do mnie przykra wiadomość. Kiedy byłam już w Polsce, zmarła moja babcia. To była najważniejsza osoba w moim życiu. Była dla mnie jak mama. Żałuję, że nie mogłam pojechać na jej pogrzeb – słyszymy.

„Mamo, my nie umrem?”

Naszą następną rozmówczynią jest Marianna. Przybyła ze swoją córką – Violettą z Iwano-Frankiwska. Mieszka w Rybniku od listopada 2022 roku. Doskonale pamięta dzień inwazji.

Byłam w ogródku i akurat zauważyłam rakietę. Leciała bardzo nisko. Córka była w pokoju. Nie wiedziałam, co robić i gdzie pójść. Nie mówiło się u nas o tym, że zaraz wybuchnie pełnoskalowa wojna. To było zaskoczenie – mówi.

Marianna postanowiła opuścić Ukrainę ze względu na córkę.

Córka bała się. Gdy widziała rakiety, słyszała wybuchy, pytała: „mamo my nie umrem?”. Mąż został na Ukrainie. Czeka na wezwanie. Gdy z nim rozmawiam, przyznaje, że sytuacja jest coraz gorsza. Z mężem została starsza 23-letnia córka. Chciała z nim być – wyjaśnia.

Marianna nie pracuje. Opiekuje się 7-latką, która chodzi do szkoły na zajęcia z przygotowania do nauki w Polsce.

Ukrainki z dziećmi mają ten problem. Wybija godzina 12.00, 13.00 i dzieci muszą być odebrane ze szkoły. Ciężko im zorganizować jeszcze pracę – zauważa Katarzyna Piecha z Rybnickiej Rady Kobiet.

Co do Marianny, wynajmuje pokój z 3 innymi kobietami z dziećmi.

Każda mama śpi w jednym łóżku z dzieckiem. W jednym pomieszczeniu przebywa 6 osób – dowiadujemy się.

Najpierw urodziny, potem wojna

Nasza kolejna rozmówczyni rozkręcała swój biznes. Olga miała kancelarię adwokacką, była wziętą prawniczką z Charkowa. O pierwszych miesiącach wojny mówi wprost – to były straszne czasy.

Tamtego lutego wszystkie większe miasta były atakowane rosyjskimi rakietami. Potem pojawił się strach wojny – wspomina.

Dzień przed inwazją wyprawiała jeszcze swojemu 10-letniemu synowi urodziny. Kilka godzin po zabawie, wszystkie dobre wspomnienia ulotniły się w nicość.

Wstałam nad ranem i popatrzyłam przez okno na dziwne światła. Nie rozumiałam, co się stało. Następnie usłyszałam wybuchy, zobaczyłam rozbłyski. Od razu zajrzałam do internetu, telewizji. Oczywiście, Ukraińcy rozmawiali o tym, czy będzie wojna, ale mówiło się też, że przecież Ukraina i Rosja to dwa słowiańskie narody, bracia – mówi Olga.

Kobieta pamięta zamieszanie w pierwszym dniu inwazji.

Nie wiedziałam, czy powiedzieć: „dzieci, idźcie do szkoły”. Ludzie nie wiedzieli, co robić. Mój mąż pracował w Rybniku, mówił mi by, zabrać dzieci i przyjechać do Polski. Nie mogłam jednak zostawić wujka i… kota. Nie chciałam wyjeżdżać, bo przecież pracowałam, miałam swój biznes. W pewnym momencie zaczęłam jednak bać się o swoje życie i dzieci. Kiedy zrozumiesz, co się może stać, nie masz już wątpliwości – zaznacza.

Olga od 8 marca mieszka w Rybniku wraz ze swoim mężem. Wynajmują od listopada mieszkanie. Rodzina została w Charkowie.

Dostaje informacje, co się dzieje. Chcę wrócić do Ukrainy, do swojego miasta. Pojechaliśmy tam raz, by pochować wujka. Widziałam też, co się stało z miastem – dodaje.

Olga przyjechała do Polski z pustymi rękami. Tutaj otrzymała pomoc. Teraz chce się odwdzięczyć. Najpierw pomagała Ukraińcom w 28. Dzielnicy. Udzielała im pomocy prawnej. Teraz działa w siedzibie Rybnickiej Rady Kobiet.

Potrzebna jest dalsza pomoc

Pamiętny 24 lutego 2022 wspomina także Hanna Kustra, przewodnicząca Rybnickiej rady Kobiet.

To był - przynajmniej dla mnie – przerażający dzień. Żyliśmy w napięciu, bo trzeba było organizować coś na już, od razu. Wiadomo, że trzeba było działać, ale w jaki sposób? Nikt nie wiedział, co i jak będzie. Musieliśmy jednak opanować emocje. Działanie na emocjach było najgorsze – mówi.

Hanna Kustra pamięta też swój pierwszy dyżur w 28. Dzielnicy.

Bałam się, że ktoś zadzwoni i nie będę wiedziała, co powiedzieć. Całą noc nie zmrużyłam oka, siedziałam przy telefonie i kombinowałam, jak pomóc – dodaje.

W początkowych tygodniach inwazji, wolontariusze pomagali 200-300 osobom tygodniowo. Liczba dochodziła momentami to 400. Dzisiaj średnio po pomoc zgłasza się dziennie 60 rodzin.

Miasto ma pieczę dla około 650 osób. Przebywają w hotelach, hostelach. Ilu uchodźców jest w Rybniku? Trudno powiedzieć. Ze statystyk i numerach PESEL wynika, że około 5 tys. osób. Problem w tym, że PESEL-e wydawane były w różnych miejscach i poza Rybnikiem. Ludzie trafiają do nas, bo wiedzą, że mogą liczyć na pomoc. Tak czy inaczej, miasto w większości przypadków nie wie, gdzie przebywają Ukraińcy – wyjaśnia Hanna Kustra.

Co ważne, pomoc jest nadal potrzebna.

Problem nie zniknął, nawarstwia się. Sytuacja na Ukrainie jest teraz bardzo niebezpieczna, jest jeszcze gorsza niż parę miesięcy temu. Na Białorusi wojska rosyjskie opanowują kraj. Putin szykuje zmasowany atak, do Polski przybywa coraz więcej osób. Nie są one takie jak na początku. Mają mocne doświadczenie wojenne, widziały nie jedno. Fala uchodźcza nadal trwa, pomoc musi też trwać – apeluje przewodnicząca RRK.

Z kolei Katarzyna Piecha dodaje, że pojawiają się problemy ze znalezieniem mieszkań.

Jak przyjeżdża cała rodzina, to nie jest dla niej komfortowe mieszkanie w hostelu. Tu nawiązuję do hejtu na Ukraińców. Pamiętajmy, że oni są też ludźmi, im też należy się godne życie, oni zostawił wszystko. Uciekając ze swojego kraju, zostawili całe swoje życie – podkreśla.

Jeżeli możecie pomóc, zgłaszajcie się do Rybnickiej Rady Kobiet, która ma siedzibę przy ul. Białych 7. Potrzebne są poduszki, kołdry, ręczniki, leki.

---

Dzisiaj na rybnickim rynku o godzinie 16.00 obędzie się spotkanie organizowane przez 28. Dzielnicę:

„24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełną inwazję na Ukrainę na całej długości wspólnej granicy, a także z terytorium Białorusi i okupowanego Krymu. Armia rosyjska ostrzeliwała posterunki graniczne, przeprowadziła naloty na ponad 40 obiektów infrastruktury wojskowej w prawie wszystkich regionach Ukrainy. Rozpoczął się ruch kolumn czołgów i siły roboczej. Bombardowano cywilne budynki, rozpoczęła się masowa zagłada ludności cywilnej Ukrainy. Za granicę wyjechało ponad 14,5 mln Ukraińców.

24 lutego tego roku zapraszamy do udziału w wydarzeniach w Rybniku poświęconych rocznicy bohaterskiego oporu narodu ukraińskiego wobec rosyjskiej inwazji wojskowej oraz uczczenia pamięci wszystkich poległych w tej krwawej wojnie.

O godzinie 16:00 spotykamy się na Rynku

17.00 - Dzień Ludu”

---

Marek Fibic – autor tekstów piosenek, ułożył na dzisiejszą rocznicę specjalny wiersz:

Ukraino...
Ukraino moja droga,
Dziś skąpana w krwi i łzach,
Często modlę się do Boga,
Mam Cię w sercu,widzę w snach...
Dziś jak nigdy jestem z Tobą,
Trzymam kciuki,kibicuję,
Że to wszystko,się wnet skończy,
Wreszcie POKÓJ ZAPANUJE.
Dziś me serce,w Twoją stronę
Bije jak Zygmunta dzwon,
Mam nadzieję na zwycięstwo
I normalny życia ton...
Mam nadzieję na ochronę,
Jak ten biały orła cień,
Że się skończy mrok tej nocy
I słoneczny przyjdzie dzień...
Wolność moja jedyna,
Wolność moja kochana,
Dziś na ustach i w sercu,
Za Polską jest Ukraina

Oceń publikację: + 1 + 27 - 1 - 20

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (8):
  • ~Uzytkownikuser 2023-02-24
    11:46:21

    32 13

    To putin jest odpowiedzialny za tą wojne i za śmierć niewinnych ludzi. Sam sobie chłop zapracował na stare lata (bo ma już 70 lat) na miano zbrodniarza wojennego i ze swym nowym tytułem dołączyl do swoich jak stalin, lenin czy inny hitler. XXI powszechny pokój na świecie i nikt by się nie spodziewał, że wybuchnie wojna

  • ~Chudy324 2023-02-25
    09:48:29

    10 13

    To nie nasza wojna. Nie dajmy się w nią wplątać, bo skończymy jak Ukraina.

  • ~przykopa 2023-02-25
    10:30:31

    10 7

    @Chudy324 . Rozumujesz jak decydenci Europejscy kiedy we wrześniu 1938 podpisali z hitlerem porozumienie Monachijskie dając mu w łapy Czechosłowację. Porozumienie które miało na celu przynieść im pokój

  • ~przykopa 2023-02-25
    10:32:58

    9 3

    U kacapów postawiono niedawno nowy pomnik stalina . Czego nie było już od wielu wielu lat

  • ~Wasz Stary 2023-02-25
    18:26:37

    11 8

    Chudy, jak Rosja przejmie kontrolę nad Ukrainą i zacznie wyciągać łapy po państwa bałtyckie i Polskę, to dalej będziesz trąbić bzdury, że to nie nasza wojna?
    Skończymy jak Ukraina, jeśli będziemy słuchać takich pożytecznych idiotów, jak ty - nawołujących do tego, żeby pozwolić Putinowi maszerować naprzód i brać sobie, co chce.
    Ukraina to nasza strefa buforowa i utrzymanie jej - a do tego wykrwawianie na niej Rosji - to w stu procentach interes naszego bezpieczeństwa narodowego.

  • ~Maciej Kowalski 2023-02-25
    20:09:09

    3 4

    Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

  • ~Maciej Kowalski 2023-02-25
    20:29:07

    3 4

    Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

  • ~Tadeusz Kiełkowski 2023-02-26
    09:22:33

    4 4

    Szansa na odzyskanie niepodległości i powrotu do macierzy historycznie niemieckiej prowincji Oberschlesien.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5347